Kalendarz 29

Podsumowanie sezonu GSC Yachting

czwartek, 1 października 2020

To był bardzo trudny sezon w wykonaniu GSC Yachting, znanej głównie z organizacji Trójmiejskiej Ligi Żeglarskiej (dawniej Biznes Ligi Żeglarskiej). Jednak mimo dużo mniejszej ilości imprez oraz mniejszej ilości uczestników w związku z ograniczeniami spowodowanymi pandemią, Rafał Sawicki właściciel firmy jest zadowolony i z optymizmem patrzy w przyszłość:

Na wiosnę stanęliśmy przed wielkim wyzwaniem. Szykując się do najbardziej licznego sezonu w historii TLŻ, spadła na nas pandemia i oczywistym stało się, że z naszych planów nic nie będzie. Firmy i załogi zaczęły lawinowo wycofywać się z rozgrywek oraz zaplanowanych imprez integracyjnych, a my nie wiedzieliśmy, kiedy będziemy mogli uruchomić nasze usługi. Na szczęście żeglarstwo to sport na świeżym powietrzu i w sporej izolacji od innych, więc już od początku czerwca mogliśmy ruszyć do akcji.

W Trójmiejskiej Lidze Żeglarskiej wystartowało ostatecznie sześć zespołów, czyli tyle ile potrzeba do zapełnienia floty jachtów Dlephia24 należących do GSC. Ponownie odbyło się sześć rund treningowo-regatowych, po trzy w czerwcu i wrześniu. Rywalizacja była od początku wyrównana, ale największą ochotą na zwycięstwo wykazywała się załoga firmy Atena, która we wcześniejszych edycjach ligi obchodziła się smakiem, kończąc rywalizację trzykrotnie na drugim miejscu. Z regat na regaty zespól ten żeglował co raz lepiej potwierdzając swoja dominacje w finale, gdzie pewnie wygrał całą rywalizację. Drugie miejsce zajął zespól Texet / Suchocki, a trzecie PwC Polska. Kolejne pozycje zajęli odpowiednio Euro Consulting, Apteki Gemini oraz StoGda.

Z punktu widzenia GSC tak niska frekwencja w lidze oraz całkowity brak imprez integracyjnych spowodował, że należało zastanowić się nad zmianą profilu firmy, który do tej pory nakierowany był na biznes. 

– Nadal działamy w segmencie B2B i jesteśmy gotowi do organizacji różnych projektów dla firm, ale sytuacja zmusiła nas do poszukania nowych rozwiązań. I tak narodził się pomysł Regat Środowych, który okazał się strzałem w dziesiątkę – podkreśla Rafał Sawicki.

Regaty Środowe nie są żadnym nowatorskim pomysłem. W wielu miejscach na świecie, żeglarze skupieni wokół różnych klubów czy ośrodków żeglarskich spotykają się w środku tygodnia na popołudniowe regaty. GSC wyszło z tego samego założenia chcąc przyciągnąć przede wszystkim te osoby, które nie mają swojego sprzętu, a chciałyby żeglować, a przede wszystkim ścigać się. Początkowo zaplanowanych było 12 regat wyłącznie w środy. Projekt był bardzo prosty – spotykamy się prawie w każdą środę o godzinie 15:30, wypływamy na wodę, mamy niecałą godzinę na rozpływanie się i o 17:00 startują wyścigi. O 19:00 zakończenie w marinie z wręczeniem symbolicznej statuetki dla zwycięskiej załogi. Jak się okazało jest to idealne rozwiązanie dla wielu żeglarzy zarówno tych z dużym doświadczeniem regatowym jak i zupełnych nowicjuszy. Ostatecznie GSC zorganizowało 22. Regaty Środowe i…. Czwartkowe, gdyż zainteresowanie było ogromne. W punktacji generalnej sklasyfikowanych zostały 33 zespoły, a udział w regatach wzięło łącznie ponad 200 zawodników. W wielkim finale, który odbył się pod koniec września zwyciężyła załoga Gdynia Sailing Team prowadzona przez Damiana Pietruszewskiego przed HRM Racing Yacht Club Sopot Tomka Micewicza (zwycięzcy tegorocznej I ligi Polskiej Ligi Żeglarskiej) oraz Stowarzyszeniem Bezrobotni Olsztyn, którego sternikiem był Jarosław Radzki Mistrz Europy i Wicemistrz Świata w bojerowej klasie DN. 

Warto podkreślić, że Regaty Środowe dla kilku załóg były swojego rodzaju rozgrzewką przed przystąpieniem do Trójmiejskiej Ligi Żeglarskiej i część z nich zobaczymy w przyszłym roku na linii startu głównego projektu regatowego.

W sezonie 2020 GSC Yachting wspomagała ponownie rozgrywki Polskiej Ligi Żeglarskiej udostępniając flotę jachtów łącznie na cztery imprezy, a sam Rafał Sawicki z zespołem Yacht Klubu Polski Gdynia został Klubowym Mistrzem Polski wygrywając rozgrywki Ekstraklasy.

Mimo, że za oknem pogoda co raz gorsza to w tym roku GSC nie kończy sezonu. Regaty Środowe oraz rozgrywki Polskiej Ligi Żeglarskiej pokazały, że wiele osób jest głodnych żeglowania i poprawiania swoich umiejętności. Dlatego też firma zorganizuje przez cały sezon jesienno-zimowy kilka klinik treningowo-regatowych w Gdyni. Oby tylko zima była tak łagodna jak w poprzednich latach.

Patrzymy z optymizmem w przyszłość. Chcemy dawać jak najwięcej możliwości do żeglowania i rywalizacji, do tego stworzona jest flota naszych jachtów. Najważniejsze, aby robić to bezpiecznie i z głową. Na szczęście do tej pory nie było żadnego przypadku zachorowania na COVID-19 wśród naszych uczestników i mamy nadzieję, że tak pozostanie, a w przyszłym roku spotkamy się na wodzie w jeszcze większym gronie i z jeszcze lepszymi projektami – podsumowuje Rafał Sawicki.

biznes liga żeglarska Yachting Clinic Yacht Club Sopot